Test na grupę krwi należy do podstawowych badań, absolutnie obowiązkowych do wykonania przez hodowcę przed pierwszym kryciem zarówno u kotki, jak i u kocura. Znajomość grupy krwi umożliwi tak dobrać koty do krycia, żeby nie narażać kociąt na komplikacje i poważne problemy, z zagrożeniem życia włącznie, jakie mogą wystąpić w wyniku konfliktu serologicznego.
U kotów rozróżnia się trzy grupy krwi: A, B i AB. Ostatnia z wymienionych grup jest bardzo rzadka, i jej pochodzenie i dziedziczenie nie jest do końca wyjaśnione, nie będę się nią zajmować w tym artykule. Jej występowanie określa się w źródłach na 0,14% przebadanych populacji.
Najczęściej występującą u kotów grupą krwi jest grupa A. Gen na tę grupę jest genem dominującym, to znaczy, że kot będzie miał grupę krwi A nawet wtedy, gdy będzie miał na nią tylko jeden gen. Jest to bardzo istotne, ponieważ znazy to, że nawet po dwóch kotach z grupą krwi A możemy uzyskać kocię z grupą krwi B.
Grupa krwi B jest znacznie rzadziej występującą w populacji kotów, ale prawda ta nie do końca odnosi się do kotów rasowych, hodowanych i dobieranych sztucznie przez człowieka. W populacji brytyjczyków częstość występowania grupy krwi B wynosi ok. 40%. Gen na grupę krwi B jest genem recesywnym, czyli żeby taka właśnie grupa krwi wystąpiła, kot musi mieć dwa geny b, otrzymane po jednym od każdego z rodziców.
Kotka z grupą krwi B wytwarza silne przeciwciała anty-A, co znaczy, że będzie wytwarzała przeciwciała przeciwko własnym kociętom, jeśli te będą miały grupę krwi A - wynikiem tego jest poważny konflikt serologiczny, prowadzący do śmierci kociąt. Konflikt polega na tym, że przeciwciała matki powodują rozpad czerwonych krwinek kociąt (niedokrwistość hemolityczna). W przypadku kotki z grupą krwi A poziom przeciwciał jest znikomy, i nie ma żadnego wpływu na zdrowie kociąt, bez względu na ich własną grupę krwi.
Przeciwciała na szczęście nie przedostają się przez łożysko w trakcie ciąży - wchłaniane są dopiero z przewodu pokarmowego kociąt przez pierwsze 24 godziny po porodzie. Po tym czasie ścianki jelit "uszczelniają się", i kociak może już być bezpiecznie karmiony przez swoją matkę, nawet, jeśli jest ona grupy krwi B, a on sam A.
Ta prawidłowość wywołuje wiele niepokojów u hodowców, i skrajne postawy, aby nie "mieszać" grup krwi. To akurat jest trudne do osiągnięcia, bo bardzo zawęża wybór kocura, ogranicza bardzo "pulę genową" (ilość kocurów do krycia krótko mówiąc ), i tworzy sztuczny podział, powiększając w rezultacie ilość kotów z grupą krwi B.
Czy u kotki z grupą krwi B zawsze należy oczekiwać konfliktu ?
NIE.
Konflikt występuje tylko w przypadku, gdy kociak ma grupę krwi A, a matka grupę krwi B. Grupa krwi A wystąpi, jeśli kotkę z grupą B pokryjemy kocurem z grupą krwi A. Kociak otrzyma od matki gen b, ale od ojca gen na A, który jest dominujący nad genem b, co sprawia, że u kociąt będziemy mieć grupę krwi A. Jeśli kocur ma grupę krwi A, ale jest heterozygotą Ab, czyli niesie grupę krwi B, u części kociąt możemy spodziewać się grupy krwi B, czyli nie będzie konfliktu. To oczywiście statystyka, przy dużym szczęściu możemy mieć wszystkie kocięta B, czyli "bezkonfliktowe", ale przy odrobinie pecha wszystkie kocięta mogą być A. Jeśli kotkę z grupą krwi B pokryjemy kocurem również z grupą krwi B, wszystkie kocięta będą również miały grupę krwi B, i konflikt nie wystąpi.
Krycie "na grupę krwi" jednak bardzo ograniczająca strategia. Sprawia, że hodowcy zaczynają kręcić się wokół jednych linii, i coraz trudniej jest znaleźć niespokrewnione koty o tej samej grupie krwi. Wielu hodowców próbuje więc zaprząc naukę do bezpiecznego odchowu kociąt pochodzących z krycia przy konflikcie krwi.
W przypadku konfliktu, problemem jest ssanie matki przez pierwszą dobę po urodzeniu. Problem ten można rozwiązać dwojako:
1) Karmienie butelką przez 1-2 doby; potem można już kocięta przywrócić matce;
2) Matka zastępcza z grupą krwi A, której można na krytyczny okres przystawić kocięta.
Idealnym rozwiązaniem byłoby oznaczenie grupy krwi u kociąt, bo jak już napisałam, wcale nie musi być tak, że po kryciu kocurem A wszystkie kocięta będą mały grupę krwi A. Wiedząc, które kocięta mają grupę krwi B, można je rozdzielić - te z B pozostawić przy matce i cennej siarze, a te z A dokarmiać bądź oddać matce zastępczej, jeśli taka jest dostępna (oczywiście matka zastępcza musi być z grupą krwi A).
Czy ZAWSZE po kryciu kotki z grupą krwi B kocurem z grupą krwi A będziemy mieć konflikt?
NIEKONIECZNIE (Ale zawsze należy się z nim liczyć !! )
Kotka z grupą krwi B ma geny bb, dwa geny na grupę krwi B. To geny recesywne, więc muszą być dwa, żeby wystąpiła dana grupa. Wszystkie jajeczka takiej kotki będą miały gen b na grupę krwi B.
Kocur z grupą krwi A może być homozygotyczny, AA, czyli mieć dwa geny na grupę A. Wszystkie jego plemniki będą miały gen na grupę A. To znaczy, że po kryciu takim kocurem WSZYSTKIE kocięta będą miały:
- jeden gen b od matki
- jeden gen A od ojca.
Ich genotyp to Ab; ponieważ gen A jest dominujący, WSZYSTKIE kocięta będą miały grupę krwi A. W takim wypadku w odniesieniu do całego miotu wystąpi konflikt serologiczny, i konieczna jest separacja wszystkich kociąt.
Kocur z grupą krwi A może być heterozygotą, czyli Ab. Jego plemniki będą już w połowie z genem A, a w drugiej połowie z b, czyli kocięta po takiej parze będą miały genotyp:
- gen od matki b, gen od ojca A - jak wyżej, Ab, czyli grupa krwi A, i konflikt;
- gen od matki b, gen od ojca b - mamy dwa geny bb, czyli kociak ma, jak matka grupę krwi B - nie ma konfliktu
Prawdopodobieństwo wystąpienia grup A i B z takiego układu to 50% - czyli teoretycznie mamy połowę kociąt z A, i połowę kociąt z B. Trzeba jednak pamiętać, że prawdopodobieństwo nie równa się temu, czego możemy oczekiwać, to loteria - można mieć szczęście, i wszystkie kociaki urodzą się z grupą krwi B, albo pecha, i wszystkie kociaki będą z A. Skrajności zdarzają się rzadko, ale nie można ich wykluczyć. Niestety, jak na razie nie ma absolutnie pewnej metody na określenie grupy krwi kociego noworodka, i jedynym naprawdę pewnym sposobem zabezpieczenia go przed fatalnymi skutkami konfliktu jest separacja.
Zbadanie grupy krwi kotki przed kryciem jest podstawowym obowiązkiem każdego odpowiedzialnego hodowcy. Trzeba jednak pamiętać, że przy badaniu grupy krwi u kota, określona jest jedynie właśnie grupa, ale nie wiadomo w przypadku grupy krwi A, bez dokładnych badań genetycznych, czy kot jest hetero czy homozygotą, poza przypadkami, w których możemy to wywnioskować, znając genotypy rodziców, lub wnioskując z grup krwi potomstwa.Trzeba o tym pamiętać, bo wielu hodowców nie sprawdza grupy krwi, opierając się na tym, że w danych liniach zawsze były koty A. Gen na grupę krwi B jest genem recesywnym, i potrafi się ukrywać przez wiele pokoleń. Przy pokryciu heterozygotycznej kotki A heterozygotycznym kocurem A mamy 25% prawdopodobieństwa pojawienia się kociaka z grupą krwi B. Tak więc kupując nową kotkę do hodowli należy zawsze zbadać jej grupę krwi, nawet, jeśli jest po rodzicach A.
Każdy hodowca musi sobie przemyśleć, na ile problem z przyszłymi kryciami jest dla niego do przezwyciężenia, i zawsze przemyśleć, czy jest gotów na problemy związane z posiadaniem kotki z grupą krwi B. Na pewno nie można powiedzieć sobie, że to proste, wystarczy odseparować kocięta, i problem jest rozwiązany. Decyzja o kojarzeniu, po którym spodziewamy się konfliktu, musi być przemyślana, i na pewno nie powinni jej podejmować początkujący hodowcy.
Co jest najtrudniejsze:
1) Zmęczenie. Najczęściej już faza porodowa jest dla hodowcy bardzo wyczerpująca, oczywiście niekiedy porody są szybkie i wzorcowe, ale nie jest to regułą. Najczęściej hodowca czeka w gotowości już na dobę - dwie przed terminem, i nie jest wypoczęty po zakończonej akcji, a tu trzeba być bardzo zdyscyplinowanym, jeśli chodzi o separację i karmienie. Jeśli kociąt jest dużo, właściwie jak skończy się karmić ostatnie, trzeba już szykować jedzenie dla tego pierwszego. Trzeba pilnować, żeby matka była cały czas zasznurowana w kubraczku, bo najmniejsza nawet ilość wypitego mleka będzie dla kociaka zabójcza.
2) Utrzymanie prawidłowej laktacji. Kotka jest zasznurowana w kubraczek, ale nie przestaje produkować mleka, które trzeba regularnie ściągać. Inaczej bardzo szybko dojdzie do zastoju i zapalenia sutków, co nie tylko jest dla kotki bolesne, ale uniemożliwia karmienie, a w skrajnych przypadkach doprowadza do utworzenia się przetok i konieczności operacyjnego usunięcia całego gruczołu sutkowego. Niekiedy problem jest innego rodzaju, kotka po porodzie nie ma mleka, i to właśnie kocięta pobudzają jego produkcję - jeśli nie przystawi się ich przez 1-2 doby, kotka może zupełnie stracić mleko. W takich przypadkach trzeba tym bardziej próbować ściągać mleko i pobudzać sutki do pracy, wykonując niejako pracę za kocięta.
3) Samo karmienie jest ogromnym wyzwaniem, to wie każdy, kto musiał kiedykolwiek dokarmiać oseska. Na pewno nie należy decydować się na takie krycie, jeśli nigdy nie dokarmiało się małych kocich osesków. Czym innym jest jednorazowe dokarmienie kociaka, który ma do dyspozycji matkę, a my tylko chcemy zwiększyć ilość spożywanego przez niego pokarmu, a czym innym całkowita zależność kocięcia od umiejętności nakarmienia, i nie zalania przy tym płuc kociego noworodka. W tym pierwszym przypadku najwyżej kociak przybierze trochę niej, w tym drugim butelka hodowcy to być albo nie być.
Komu NIE POLECAM takiego krycia:
Hodowca nie może być sam, trzeba mieć kogoś, kto pomoże uporać się ze zmęczeniem. Kto zajmie się resztą życia, ugotuje, poda obiad. Trzeba mieć możliwość zaplanowania wolnego na krytyczne dni.
Absolutnie nie powinni ryzykować takiego kojarzenia z konfliktem hodowcy początkujący. Trzeba mieć trochę wprawy i sprawdzony sprzęt do dokarmiania, jak również sprawnie się nim posługiwać. Krytyczny jest smoczek, bardzo trudno jest utrafić w kocie gusta. Większość smoczków dostępnych na rynku dostosowanych jest raczej do psów, i są dla kociąt za grube. Mleko nie może spływać za szybko, żeby kociak się nie zachłysnął. Po prostu trzeba już mieć te strategie przerobione i przygotowane.
Opracowanie: Dorota Szadurska, hodowla kotów brytyjskich Agilis Cattus*PL